Dawno temu, pewnemu małżeństwu urodziła się dziewczyna, przez cały czas było mówione, że będzie chłopczyk, więc rodzice byli zawiedzeni. W małżeństwie od dawna się nie układało i mąż znęcał się nad żoną psychicznie i zdradzał ją na wyjazdach do pracy. Kobieta chciała uciec z córką do rodzinnego miasta, jednak matka mężczyzny go o tym poinformowała i prosto z Warszawy wrócił i błagał kobietę o przebaczenie. Kobieta wybaczyła i z tego wyszedł chłopczyk. Mieszkali w małej wsi i ojciec dziewczynki stwierdził, że wyśle ją do zerówki, matka na to przystała, bo nie chciała się martwić przez to, że była w ciąży. Dziewczynka w wieku 3 lat i prawie 9 miesięcy poszła do zerówki. Gdy miała 4 lata i prawie 6 miesięcy urodził się jej brat. Ojciec był bardzo zadowolony. Poinformował swoją żonę, że po tym roku szkolnym chce dać córkę do szkoły. W wieku 4 lat i prawie 9 miesięcy miała zacząć pierwszą klasę. Mama jednak się przeraziła, ale nie miała za dużo do gadania. Mąż był alkoholikiem, który znęcał się nad żoną psychicznie i fizycznie, jednak szale przeciągnął moment, kiedy podniósł na nią rękę, podczas gdy trzymała syna na rękach. Uciekła od niego. Wyjechali do poznania rodzinnego miasta kobiety, dzięki temu wyjazdowi dziewczynka nie poszła w tak wczesnym wieku do szkoły, poszła w miarę normalnie.