Załamałam się właśnie nad polskim pokoleniem nastolatków. Czy serio każdy błąd można zwalić na chorobę? Albo czy serio jeśli już protagonista ma chorobę to mimo niej ma być wypas super mądry? Rozumiem jakby autor taki był to wtedy ma to realnia...ale autor jest na poziomie cenzurowania "kurwa" i wątpię, że z powodu wydźwięku, raczej z powodu niemożności napisania tego dobrze, przykładowo "kó**a" to jest wręcz obraźliwe dla naszego narodu. Czy ktoś zna dobre ff z Percy'ego Jacksona i bogów Olimpu? Natknęłam się na zbyt wiele porażek, strasznie oklepanych i wręcz odtrącających już ff, których nie da się zdzierżyć no i boję się, że kolejne doprowadzi mnie do palpitacji serca (czuję się jakbym czytała pracę 10-latków, a mimo to piszą oni o serii książek, tracę wiarę w to, że ludzkość przez czytanie jest w stanie zacząć myśleć).
Byłabym wdzięczna za ratunek
No i dobranoc