DonBasilio

Żyje ktoś jeszcze tutaj czy nie? Martwo tutaj.

nederlag

ktoś tam żyje
Reply

DonBasilio

Niech ktoś się jeszcze odezwie, błagam.
Reply

Kurpinska

@DonBasilio  nie ma tu nikogo
Reply

DonBasilio

Żyje ktoś jeszcze tutaj czy nie? Martwo tutaj.

nederlag

ktoś tam żyje
Reply

DonBasilio

Niech ktoś się jeszcze odezwie, błagam.
Reply

Kurpinska

@DonBasilio  nie ma tu nikogo
Reply

Kurpinska

Frollo dziadollo zmieniollo awatarollo natychmastollo to jest rozkazollo

Kurpinska

@DonBasilio i dobrze mój kurdeszu  abernacki ❤
Reply

DonBasilio

@ Kurpinska  a jednak zmienione.
Reply

DonBasilio

@Kurpinska I tak nie zmienię.
Reply

Kurpinska

NAM STRZELAĆ NIE KAZANO

DonBasilio

@ Schumannowska  Tam kula, lecąc, z dala grozi szumi wyje.
            Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje;
            Już dopadła, jak boa śród kolumny się zwija,
            Pali piersią, rwie zębem, oddechem zabija.
            Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po dźwięku,
            Po waleniu się trupów, po ranionych jęku:
            Gdy kolumne od końca do końca przewierci,
            Jak gdyby środkiem wojska przeszedł anioł śmierci.
Reply

Kurpinska

Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona,
            
            Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona.
            
            Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą;
            
            I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą,
            
            Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy,
            
            Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy.
            
            Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza,
            
            Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza;
            
            Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci
            
            I ogromna łysina śród kolumny świeci.
            
            
Reply

DonBasilio

@ Schumannowska  Artyleryi ciągną się szeregi,
            Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi.
            I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął
            I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął;
            Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota
            Długą czarną kolumną, jako lawa błota,
            Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy
            Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy.
Reply