"Nie miałam pojęcia, co powinnam zrobić z Cadenem Campbellem, który stał się ostatnio moim fatum. Gdzie się nie odwracałam, był też i on. Będąc w pracy, mijałam go na korytarzu więcej razy niż byłoby to stosowne. On też najczęściej rozmawiał ze mną na tematy w żadnym stopniu nie związane z pracą, bo co ma znaczyć pytanie - jaka jest moja ulubiona potrawa?"
Kocham Was.
Iga.