właśnie odkryłem, że post o nanowrimo zniknął? pamiętam że go wrzucałem, ale at this point nawet mnie już to nie dziwi, ten portal to większy burdel niż projekt z php studenta na pierwszym roku
anyways, zmierzyłem siły na zamiary i o ile święty graal wyzwania (to mistyczne 50 tysięcy słów) jest raczej niewykonalny, to wpadł mi do głowy ładny kompromis, z którego przynajmniej parę osób powinno być zadowolone — spróbuję przez ten miesiąc skończyć aśkę. to powinna być kwestia pięciu rozdziałów i to powinno być wykonalne (dodatkowy plus, że przestanę czuć, jakbym miał za dużo rozgrzebanych projektów). wiem, że jest kilka osób, które lubią i czekają na tę pracę. miałem ostatnio niezły jumpscare, kiedy wszedłem w dokumenty i zobaczyłem datę ostatniej edycji. tak więc mam nadzieję, że niedługo już zostawimy tę przygodę za sobą i, kto wie, może wybierzemy się na jakąś zupełnie nową (ale nic nie obiecuję, bo dosłownie sam jeszcze nie wiem)