czaicie że wczoraj sobie kminilam że nie mam przy sobie nikogo i żadnego wsparcia (chwilowo, bo mam ciężki okres) i wsm potrzebuje odrobiny wsparcia a zawsze znajdowałam to u jednego chłopaka. I w nocy mi się przyśnił i boże to był tak cudowny sen jeszcze w pewnym momencie powiedział "cieszę się że cię znalazłem, bo bez ciebie nie dał bym rady" No i kurwaa tak mnie to rozczuliło, bo nigdy wcześniej mi się nie śni. I teoretycznie to tylko sen ale ja do snów właśnie przykładam ogromną wagę i wchuj w nie wierzę. Musiałam to napisać