Może to dziwne, ale wracam do "Jak pokochać demona". Mimo, że mam maturę i dużo innych rzeczy. To ta książka uspokaja. Miałem pisać " Szkarłayne Oczy" ale ta bakutodo nie wymaga tak dużo myślenia i mogę ją pisać na spokojnie, bez stresu i sprawdzania po tysiąc razy czy wszystko jest dobrze napisane.
Więc na dniach planuje wstawić rozdział, plus nie wiem czy on nie będzie trochę bardziej pikantny, jak sprawdziłem na czym skączyłem.
Więc do następnego, oby jak najszybciej. <3