Cześć, jestem Adam i w tym  momencie powinienem się tu sprzedać jak te sprzedajne, dostojne kurtyzany na drodze do Lęborka od strony zgadnijcie której. Jak nie wierzycie, sprawdźcie na Google Street View. Miłej zabawy.
Nie jestem jednak marketingowcem, ani biznesowo myślącym osobnikiem. W końcu studiuję niepotrzebny według wielu kierunek. A tu przecież o ideały chodzi!
Ostatnio doszedłem do tego, że lubię ludzi. Są idealną kopalnią do zżynania ich osobowości i wielowymiarowego grzmocenia ich w pisaninach.

Chcesz zobaczyć to grzmocenie? Usiądź sobie i zapraszam dalej.

Za niedługo nowa rzecz. Tylko ją ogarnę najsampierw. - No, już ogarnięta i wisi z tytułem Esej.