Witam,witam
Przedstawię wam przygodę małej Weroniki!
Będą tu okropnie śmieszne scenki.
Zapraszam do przeczytania:
Pewnego dnia za domami, za łąkami za kozami w miasteczku Mahińczyków żyła sobie weronika. Miała ona 11 lat. Była po prostu komedią w postaci.
----
Pewnego dnia poszła do lasu ( Niewiem po co i na co) i poznała się tam z małym chlopaczkiem. Miał on na imię Machinkosm. Był on pół Mahińczykiem a w połowie Kosmita. Kosmita dlatego że miał tak długie paznokcie u nóg ( chyba z 2 metry miały), uszy jak Shrek a jakie miał pośladki jak kosmos ( Dlatego kosmita Kosmos- Kosmita). Weronice spodobał się chłopiec (Niewiem dlaczego trochę to dziwne ale taka już jest weronika)
Przechodzali się po lesie.Chlopiec zaproponował jej że ma z nim wyjechać do kosmosu.
Dalszy ciąg zdarzeń i odpowiedzi Weroniki na propozycje Małego chłopaka!?