FioletowaTkaczka

POTRZEBUJĘ TAKEMICHI X NAOTO TAK MOCNO AAAAAAAAAA

FioletowaTkaczka

Ogólnie to jebać zakończenie Banana Fish, gdyby zwroty akcji w tym anime były człowiekiem, to wyglądałby jak zagubiony turysta z google mapsem w Hongkongu. Raz do przodu, raz to tyłu, a mój hotel to przypadkiem nie był tutaj? Czuję niedosyt (a łzy, które po nim wylałam to zupełnie inna sprawa).  Autor jest mi winien dobre samopoczucie

FioletowaTkaczka

Kurde, Eldrya spadła z rowerka i jest mi cholernie smutno, bo może nie była to moja ulubiona gra, ale jakiś czas w niej spędziłam, przywiązałam się do postaci - no i zostawiłam w niej trochę hajsu. O ilustracjach i chowańcach nie wspominając. Ciuchy były kiepskie, szczególnie podczas ostatnich eventów, ale trudno, bywa. ALE, gdy Eldarya wróciła nie spodziewałam się dostać po mordzie brakiem konta, nowym chowańcem (który i tak był inny, niż obiecywano) i tak chujową grafiką, że aż przykro mówić. Dodatkowo można kupić ilustracje z eventów ze wszystkich lat - za starożytną walutę, którą nam łaskawie dali ofc. I jeszcze ciuszki z eventów 2020 i 2021. I jeszcze tysiąc maany, ja was proszę, miałam na starym koncie zdeponowane ponad 20 tyś. Ta gra schodzi na psy mniej więcej od trzech lat, ale teraz przegięli. Widać, że mają wywalone na graczy i zależy im wyłącznie na hajsie. Dziękuję za taką grę, dwa lata jakie z nią spędziłam były fajne, ale to by było na tyle. Żegnam

FioletowaTkaczka

!Spojlery z anime Dororo!
          Kolejne anime za mną, padło na "Dororo". Wszystko było super, do zakończenia, które mnie strasznie rozczarowało. Takie zamknięcie wszystkich wątków na odwal się, byle to już skończyć. Śmierć matki, przybranego ojca Hyakkimaru i Tahomaru było tak bez sensu, co to niby miało znaczyć? Że pozostanie tylko on, a przeszłość odejdzie w zapomnienie? Przeminie? Tyle że jego ojciec przeżył, a to on zapoczątkował to wszystko, tak więc no. A, jeszcze absurdalniejsze było, że ten przybrany ojciec został ugryziony jakieś sześć odcinków wcześniej i z kontekstu wynikało, że przez to umrze. A nie umarł. Przeżył, wystrugał figurkę bogini miłosierdzia i w podskokach pognał za Hyakkimaru, żeby zginąć z jego matką i jej drugim synem przygnieciony przez spalone belki. A potem spokój, Hyakkimaru idzie, by znów stać się człowiekiem, Dororo (swoją drogą ja nadal nie wiem, czemu anime nazwano akurat jej imieniem, zaraz to wygoogluję) zakłada państwo pieniędzmi ukradzionymi przez jej ojca, a kilkanaście lat później znów się spotykają. Jakby XD. Rozczarowujące to było. Byłam trochę nastawiona na to, że główny bohater umrze. Zobaczyłam art w internecie, jak Tahomaru dusi Hyakkimaru i stąd to przekonanie. Nie wiem, czy to byłoby bardziej satysfakcjonujące - Hyakkimaru, oddany demonom na pożarcie w zamian za dobrobyt na ziemiach Daigo. Przez 16 lat trenował, aż w końcu był w stanie wyruszyć na zebranie ponownie swojego ciała. Przeszedł wiele, jego życie było pełne cierpień i zabijania, a teraz był już na końcu swojej drogi i miał odzyskać oczy. A jednak nie. Jego brat gnany nienawiścią i wspomagany przez demony zabija go, obraca jego wszystkie marzenia w pył i pozbywa się ich na zawsze. Na ziemię Daigo wraca dobrobyt, a on nie może powrócić do normalności przez okropności wojny i tego, co zrobił, aby go uzyskać.
          To brzmi całkiem nieźle, to się kiedyś sformalizuje. Zastrzegam sobie prawa do opisu powyżej, jeśli ktoś go podharcerzy to będę się wykłócać.