Moi kochani! Kochani moi! Wróciłem! Wiem, że to może przypominać wyjście legendarnego wujka czy innego ojca foliarza do sklepu po mleko i kilkumiesięczny powrót do domu, ale... tak właśnie w sumie jest! Oki, najwyższy czas wrócić do wyjaśnień mojej nieobecności na tej platformie. Całkiem sporo się ich zebrało, więc zaczynajmy.
1 - wena. To całkiem oczywisty powód dla autora. A tak się składa, że w trakcie tej przerwy zdążyłem wymyślić mnóstwo ciekawych zwrotów akcji do AiB ( jeden jest związany z dwiema diablicami), snów (przykładowo z Rock Your English i Totalną Porażką) oraz wątków do książki z rozkminami. Od jutra zacznie się też przygotowywanie do matury na moim koncie, więc wszystko z czego się uczę i jak rozumiem dane tematy napiszę właśnie w książce tej kwestii poświęconej.
2 - lenistwo. Za bardzo się zagrywałem w gry wyścigowe. Głównie od Codemasters. A jak nie w wyścigówki, to w gry internetowe. Gdybym miał wymienić ich nazwy, to bym napisał, że zbyt wiele, żeby wymienić.
3 - Matura. Nie ukrywam, że ostatnimi czasy to na niej się najbardziej skupiłem. W końcu jej zdanie z odpowiednim wynikiem zaprowadzi mnie na upragnione studia, gdzie będę mógł się uczyć upragnionego zawodu. W tym przypadku zdaję polski (na podstawie), matmę (na podstawie), angielski (na podstawie i rozszerzeniu) oraz historię (na rozszerzeniu). A jeśli chodzi o zawód, to chcę zostać albo tłumaczem (ale nie takim zwyczajnym, co operuje dwoma językami, ale pięcioma albo sześcioma, bo chcę dopisać do CV fajną znajomość francuskiego, hiszpańskiego, chińskiego i japońskiego) albo fizjoterapeutą (wtedy będzie trochę większy hardkor, bo biologii to nie miałem od bitych dwóch lat, ale w życiu pokonywałem już większe wyzwania). Gdyby nie to, że matmę trzeba pisać na podstawie, to bym ją odpuścił, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Na zakończenie napiszę jeszcze jedną rzecz. O Ukraińcach. Zarówno o cywilach, jak i o żołnierzach, którzy zacięcie bronią swojego kraju. Jesteśmy z wami, panowie!