Geno-Spires

Jestem słodką trucizną
          	Jestem raną i blizną
          	Cudownym ozdrowieniem
          	Oraz głupców marzeniem
          	Miłością dla spragnionych
          	Nienawiścią niegodnych
          	Jestem raną i blizną
          	Jestem słodką trucizną

Geno-Spires

Ból co w nagłej przychodzi godzinie
          ból w którym wilk z bycia owcą słynie
          ból rozdzierający wnętrzności
          ból przeszywający moje kości 
          Jak popiół wzrasta z podmuchem
          Serce z ciałem, serce także z duchem
          Ogień co ciepłem bił nie raz
          dziś przyczyną mojego upadku... Sie stał
          

Geno-Spires

Taniec zagubionych
          Miłością tych wyśnionych
          Kłamstwo ludzkim grzechem
          Człowieka zbawieniem i brzemiem
          Szaleństwem ludzi mądrych
          Radością ludzi gotowych
          Nadzieją tego głupiego
          Przyszłością życia olśnionego

Geno-Spires

Stojąc pośrodku zatłoczonej ulicy, odwracam się w każdą z możliwych stron. Boje się, tak bardzo chcąc uciec, jednak zamiast drogi widzę jeszcze więcej przeraźliwie wykrzywionych twarzy. Zaczynam płakać, podczas
          gdy w mojej głowie jestem pożerana przez te otworzone przede mną usta. Słyszę ich mlaskanie, słyszę gruchot i trzask mielonych kości, powoli czując na sobie zimny dreszcz. Znowu zawiał wiatr, wycierając z mojej twarzy
          pojedynczą łzę. Przerażona, bezsilna, po prostu głucha. Głucha na wszystko, co nie jest gruchotem moich własnych kości. W swoich ustach czuję krew, wypluwając resztki, których nie zdołałam połknąć na podłogę, prawie
          przy tym wymiotując.
          Wokół mnie stoi tłum złożony z zarówno ludzi, jak i widm, patrzących się na mnie białymi pustymi oczami. Znowu zalewam się łzami, krzyczę, przeciskając się przez ostatnie szczeliny światła w szarym tłumie. To, co tam widzę...
          Nie mogłam wytrzymać, drżącą ręką chwytając za spust.
          Zrozumiałam, jak głupia byłam, gdy usta rozszerzone w przyjaznym uśmiechu począwszy od nóg... Zaczęły rozgryzać moją martwą duszę. Żywiąc się tym, co za życia nie stanowiło dla mnie znaczenia. Jednak teraz bolało bardziej,
          niż to, co dotychczas uważałam za najgorszy ból. Mój jazgot przeszył niebo, gdy spoglądając pod siebie, zobaczyłam twarze moich bliskich zalane łzami.

Geno-Spires

Pośpiesz się i zniszcz moją duszę
          Rozszarp na kawałki, nie pozostawiając nic, żadnej części układanki
          Po prostu mnie zabij, zapomnij kim dla ciebie jestem
          Bo uwierz, że kocham Cię szalenie!
          Kocham Cię niczym złote kłosy na polach
          Kocham Cię jak góry, lasy, łąki, jeziora...
          Kocham Cię bardziej niż ty sam siebie kochasz
          Dlatego odpowiedz, gdzie jest moja prawdziwa droga?
          Mam wstąpić do anielskich chórów?
          Czy może spać aż do samych piekieł murów?
          
          
          

Geno-Spires

Szkarłatne ostrze przebija niebo
          Za sobą ślady zostawiając daleko
          Zbyt daleko, by choćby wzrokiem sięgnąć
          Jednak twoje serce i tak by bez niego zbledło
          Kochasz je całym sobą
          Wierzysz, że to ono jest twojego życia osłodą
          
          
          Czy wiesz o czym jest ten wiersz?

Geno-Spires

Luby:
          
          Kochałam samotnie, wierzyłam bezgłośnie
          Szukałam świadomie, śmiałam zalotnie
          Wierzyłam bez końca
          Kochałam nie licznie
          Śmiałam się głośno
          Szukałam cierpliwie
          Jednak nic czego chciałam, nie zostało ze mną
          Po pewnym czasie nawet i serce odeszło
          Zostałam sama, w ciemnościach, oczekując zgudy
          Wtedy jednak ty się pojawiłeś mój luby
          I znów musiałam przejść poprzez każde wyzwania
          By się dowiedzieć, że znów nie byłam kochana
          

Geno-Spires

Zapomnij o światłu, gdy ciemność się wzbiera
          Gdy słońce zgaśnie, wnet nastanie czas cienia
          Twoje serce, ciągle nie jest gotowe
          Nie, na to co zobaczy w odpowiednią pore
          Zapomnij kim jesteś, oraz to dlaczego walczysz
          To jedyny sposób, aby ocalał twój towarzysz
          Po prostu bądź, obserwuj, a wkrótce zobaczysz
          To do myślałeś, już nic dla ciebie nie znaczy