po przeczytaniu 21 chemicznego romansu wypadniętego chłopaka, uznałam, że jest to dzieło, które potrzebuje swojej kontynuacji, więc niezwłocznie zabiorę się do roboty, żeby zamknąć chociaż tą historię. Przy okazji powiem, że mam w planach napisać coś zupełnie nowego, ale jeszcze zastanawiam się nad formą tego przedsięwzięcia. Tak, czy inaczej, nie będę redagować od nowa wszystkich starych prac, bo mi się nie chce zwyczajnie i uznałam, że stracą trochę ze swojego uroku bycia napisanymi w gimnazjum. Do zobaczenia wkrótce, robaczki!