Nie mam pojęcia czy ktoś to przeczyta, ale tym, którzy dzielnie wytrwali do rozdziału, który był wrzucony 1 kwietnia, składam serdeczne gratulacje. Serio, przy tak solidnie porąbanej fabule szacun że jeszcze chce wam się to czytać. Mam już mniej więcej pomysł na kolejne trzy rozdziały, jednak jestem w trakcie wydostawania się z dziury wenowej, więc pisanie idzie mi opornie. Tak więc, pewnie trochę jeszcze trza będzie poczekać. Pozdrawiam i dziękuję wszystkim, którzy śledzą moją aktywność. See you!
Liv, Green Ranger