Oficjalnie się żegnam. Muszę zająć się "odrodzeniem" konta. Kiedy wyloguję się z tego, to już prawdopodobnie nie będę miała szansy na nie wrócić, co wytłumaczyłam w opisie na profilowym. Nie liczę na cud, więc po prostu zaczynam na nowo. Cieszę się, że skradziono mi dość nieważny e-mail i nie muszę się raczej martwić o moje dane.
Mam nadzieję, że większość osób jakoś sobie z tym poradziła i ogarnęła ten wattpadowy kryzys. Nie ma co się załamywać, jest dużo stron gdzie można czytać / publikować. Najważniejsze żeby ochronić swoją prywatność i dane.
Do zobaczenia!