Zakończyłam moją ostatnią w tym roku lekcję duńskiego jakieś pare minut temu. Teraz mogę się pochwalić, że jestem człowiekiem, który posługuje się tym językiem na poziomie A2 i, przede wszystkim, ogarnia duńskie liczby. Szczerze mówiąc, po niespełna pół roku Nakło duńskiego umiem więcej niż po półtorej roku nauki niemieckiego. Dowód na to, że polskie szkolnictwo jest do kitu.