– Dobra, miejmy to już z głowy – rzuca nagle lekceważącym tonem, kobieta. – Sorki... Fernando Torres. Wygląda na to, że jesteś trochę mniejszym złamasem, niż początkowo sądziłam. – Jej arogancki, i daleki od skruchy komentarz sprawia, że mój fiut drga. Nie rozumiem co jest pociągającego w tym, że laska traktuje mnie w tak protekcjonalny sposób, ale prawda jest taka, że nakręca mnie tym jak sam skurwysyn.
ZAPRASZAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ UWIĘZIONEGO :)