A teraz przestroga. Uważajcie na siebie i nie chodźcie samemu po nocach. Nie ważne gdzie się mieszka, czy to na wsi, czy w mniejszym/większym mieście. Ja mieszkając w stosunkowo małym mieście myślałem że jest chill bezpiecznie Ale dzisiaj odprowadzając grupą jednego z przyjaciół słyszeliśmy z daleka jakichś nacipanych gości drących się na pół miasta niewiadomo o co i ogólnie czuć było zagrożenie A co gorsza mieliśmy wracać drogą którą szli. I jeszcze lepsze jest to że wpadłem na najgorszy pomysł wziąć od tego przyjaciela jakiś nóż do obrony. Nigdy nie wystawianie do nikogo nietrzeźwego żadnej broni bo jeśli włączy mu się agresor to kaplica. Uważajcie na siebie.
Koniec werdyktu.