InkSpiracja

Mam nadzieję, że w waszych kalendarzach adwentowych macie to, o czym marzycie!
          	
          	Zgodnie z tym, co sama sobie narzuciłam, wpadł dzisiaj 3 rozdział Wianków.
          	
          	"(...)– Swoją drogą, ta Weronika widziała wodniki na Boszkowie.
          	
          	– Cezarka?
          	
          	– I jego narybek.
          	
          	– Ojej! To już mają dzieci? Dawno u nich nie byłam...
          	
          	– Rozbraja mnie twoja towarzyskość. Czy jest ktoś w promieniu, nie wiem, stu kilometrów, kogo nie znasz?
          	
          	– W przeciwieństwie do ciebie, śmiertelniczko, miałam sporo czasu na zapoznanie się ze swoimi.
          	
          	– I co? Wysyłasz wszystkim pocztówki na święta? – roześmiała się Łucja.
          	
          	– Nie. Używamy do tego maila i tych uroczych obrazków z podpisem w stylu wesołych świąt i smacznej kawusi z kotami. (...)"
          	
          	Do zobaczenia wkrótce!

InkSpiracja

Mam nadzieję, że w waszych kalendarzach adwentowych macie to, o czym marzycie!
          
          Zgodnie z tym, co sama sobie narzuciłam, wpadł dzisiaj 3 rozdział Wianków.
          
          "(...)– Swoją drogą, ta Weronika widziała wodniki na Boszkowie.
          
          – Cezarka?
          
          – I jego narybek.
          
          – Ojej! To już mają dzieci? Dawno u nich nie byłam...
          
          – Rozbraja mnie twoja towarzyskość. Czy jest ktoś w promieniu, nie wiem, stu kilometrów, kogo nie znasz?
          
          – W przeciwieństwie do ciebie, śmiertelniczko, miałam sporo czasu na zapoznanie się ze swoimi.
          
          – I co? Wysyłasz wszystkim pocztówki na święta? – roześmiała się Łucja.
          
          – Nie. Używamy do tego maila i tych uroczych obrazków z podpisem w stylu wesołych świąt i smacznej kawusi z kotami. (...)"
          
          Do zobaczenia wkrótce!

InkSpiracja

rozdział 2 już w poniedziałek!
          "W torbie pod stołem miała słoik po koncentracie. Wyciągnęła go i zaczęła obracać, obserwując jak bieda uderza pięściami w szklaną ściankę. Była pewna, że przeklina teraz i ją, i Andzię, i Radka.
          Pomyślała, że dziewczyna z zajęć mogła po prostu się nie zdradzić. W końcu nie miała pewności, że i Łucja widzi demony. Może i przyszli artyści chcą być odbierani jako ekscentryczni, ale z pewnością nie chcą być zaszufladkowani jako wariaci."
          
          plan na kolejne rozdziały:
          rozdział 2 - 17.11
          rozdział 3 - 1.12
          rozdział 4 - 15.12

InkSpiracja

Zajawka 2 rozdziału:
          "Zegar z wahadłem tykał miarowo w przedpokoju, z radia ustawionego na komódce leciały właśnie wiadomości Programu Pierwszego Polskiego Radia. Kot babci cicho mruczał na parapecie, wygrzewając się w prażącym słońcu. Łucja siorbała gorącą herbatę z ciemnej, grubej szklanki i wpatrywała się we wzory na dziurawej ceracie.
          W końcu babka zjawiła się w progu kuchni z naręczem ususzonych ziół i kolejnymi słoiczkami po koncentracie. (...)
          – Mówiłam, że nie ma co fatygować Andżelki. To nie jej miejsce.
          – Też jej to powiedziałam, ale stwierdziła, że jest wyzwoloną południcą, a na dodatek teraz klimatyzacja i radia w traktorach sprawia, że mężczyźni nie są na nią w ogóle podatni."