Mieliście kiedyś tak że zamiast pisać książkę od początku (czytaj:prolog, pierwsze rozdziały, planowanie postaci i fabuły itp) to zamiast tego zaczęliście pisać ją od ostatniego rozdziału?!?
Ja tak aktualnie mam.
Ogólnie to w głowie mam zalążek fabuły i zamiast pisać od początku (to wcale nie tak że nie umiem pisać początków historii wcale nie haha )to pisze ją od końca xd.
Narazie mam trzy ostatnie rozdziały i nie powiem śmiesznie się to pisze nie wiedząc jaki jest początek historii i jej środek. Jak bohaterowie doszli do takiego końca i dlaczego tak skończyli ?? To jest dobre pytanie xd
Zobaczę co mój mózg wykombinuje xd