Tak, wiem. Dodaje znowu coś nowego nie kończąc starego. I to nawet nie chodzi o to, że nie mam pomysłu bo do "Because I love you" mam świetne sceny, momenty i pomysły, ale nie idzie mi pisanie, nie wiem jak przelać to na kartkę by mnie zadowoliło. Co napiszę, to usuwam bo wiem, że stać mnie na więcej i nie pokaże tego itp. Z Dilectus Damnatorum jest trudniej, nie jestem pewna jak kontynuować, więc przestałam i przepraszam wszystkich, wiernych i zakochanych w tej powieści czytelników. Jeżeli chcecie to możecie do mnie napisać, mniej więcej wam napisze jak chciałam by wyglądała. Reasumując, może zacznę dalej pisać "Because I love you", może nie. Kiedyś pisałam z pewną pisarką i doradziła mi żebym nie zaczynała nowej, dopóki nie skończę starej. Jest mi jednak ciężko bo pomysły nie przychodzą a ja utknęłam w czarnej otchłani rozpaczy i dołku, że jestem beznadziejna i nic już nie napiszę haha. Zapraszam więc do czytania nowej, nie życzcie mi weny ani nic. Mam nadzieję że tym razem wezmę się w końcu w garść. Pozdrawiam <3