4. Kiedy siedzę wieczorem każdy szmer wydaje się tym odgłosem, jaki on wydawał kiedy jadł, przeciągał się lub nawet skakał. W nocy nadal budze sie i nasłuchuje czy wszystko w porządku, ale nie słyszę nic i dopiero wtedy wiem, że to już niepotrzebne.
Tyle bólu i tęsknoty nie doświadczyłam już dawno. Kiedyś się z tym pogodzę, ale nie teraz, nie dzisiaj, nie jutro, nie za tydzień lub dwa. Kiedyś przyjdzie na to czas, na razie rana jest zbyt świeża i wielka by była mowa o zagojeniu.
Był ze mną prawie 5 lat-to malutko a już niedawno musiałam się z nim pożegnać... Miał jeszcze tyle życia przed sobą, ale przegrał... Niestety przegrał...
Te oczka pełne życia, ciepłe uszka, łapki i nosek, ten puchaty i nastroszony ogonek, ta burza sierści... Nie ma go. Mój Mały Bubuś, mały Alvi, mały biedny szynszylek... Kocham go i tęsknię zbyt bardzo bym mogła to opisać.