misza-story

Dzień dobry, zaintrygowana, zaraz przystąpię do czytania pańskiego tekstu. 
          
          I ja łudzę się, że są jeszcze homozaury (no niech już jeżdżą na rowerze), dla których słowo przedstawia jakąś wartość niosąc sensowną treść. Zapraszam więc do lektury - jest to opowieść upamiętniająca mojego ukochanego, nieodżałowanego Miszę.
          
          TYTUŁ: „Misza jest DOBRYM psem! Od dzikusa do mądrali - historia porzuconego psa”
          
          „Misza jest DOBRYM psem!” powtarzałam z uporem maniaka w chwilach zwątpienia i rozgoryczenia; to prawdziwa w każdym calu opowieść o przygarniętej przeze mnie sponiewieranej sierocie, która okazała się nieprawdopodobnym wyzwaniem wychowawczym - takiej szkoły nie dały mi trzy wcześniejsze psy razem wzięte.
          
          W początkowych tygodniach - do rany przyłóż, potem - szok i przerażenie: skakanie do gardła, drapanie gryzienie, rzucanie się na ludzi, pojazdy i zwierzęta - wszystko, co się rusza. Jak to możliwe?! Okaleczenia duszy i ciała dające wyobrażenie okrucieństw, przez jakie przeszedł nieszczęśnik wiele wyjaśniały - ale to okazywało się stopniowo. 
          Historia gwarantuje uśmiech, śmiech i niestety łzy - wzruszenia, wściekłości, oburzenia i rozpaczy...
          
          Pozdrawiam

misza-story

@Jaaarq 
            Miło mi, dziękuję.
Reply

Jaaarq

@ misza-story  Dziękuję za zainteresowanie. Historie Miszy już wrzuciłem do biblioteczki i gdy tylko znajdę czas po napiętym weekendzie - zaraz przeczytam.
Reply