– W biblii jest kilka ciekawych cytatów, które niejedna z was powinna sobie wziąć do serca – zaczynam, nienaturalnie się uśmiechając, choć szczerze to cała sytuacja naprawdę zaczyna mnie bardziej bawić, niżeli złościć. Może, dlatego że czasami, litując się nad głupotą kobiecą, można już tylko się zaśmiać. – Niewiastę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły. Ufa jej serce małżonka, któremu na zyskach nie zbywa. Nie czyni mu ona źle, ale dobrze przez wszystkie dni jego życia – cytuję, jednocześnie bawiąc się dłonią żony. Pocieram jej wierzch, czasami odwracam, niekiedy obejmuję. Po wygłoszeniu cytatu, decyduję się napić wina. – Smaczne – komentuję.
– Nie masz pracy? – dziwi się moja żona. – Może... jakaś męska forma rozrywki? – podpowiada. – Chyba nie będziesz siedział z nami przez cały wieczór i gawędził o winie, głosząc przy tym pismo święte.
– A dlaczegóż, by nie? – odpowiadam jej pytaniem na pytanie. – Niejednej z was taka edukacja, by się przydała. Z pewnością, żadnej by nie zaszkodziła – stwierdzam śmiało, zerkając przy tym również na Evę.
– Dobrze. Zatem, po wieczorze książki, zrobię listę i wpiszę na nią wszystkie chętne na twoje nauczanie, mężu – zapewnia Katerina. Patrzy się przy tym na mnie z miną, jakby chciała nakazać mi wyjść.
– Czuję, że kartki nie braknie – wtrąca Eva i sprawia, że choćbym chciał, to nie potrafię powstrzymać śmiechu. I zauważam, że nie tylko ja się śmieję.
– Być może, ale jedną uczennicę i tak będę miał, i to niezależnie od jej chęci. Na dodatek jeszcze jeden cytat chodzi mi po głowie – zapowiadam, wypuszczając dłoń Kateriny z mojej. Gestykuluję. Jednokrotnie, niegłośno pstrykam palcami. – Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno; należy chwalić niewiastę, co się boi Pana. – Znowu kosztuję wina. – Pyszne – ogłaszam, ponownie zachwycając się smakiem.
https://my.w.tt/BcwcmCjfY3