To ten... umarłam jakby coś. Jeff coś tam może wiedzieć gdzie jestem... Toby i Jack siedzą cicho (huehue ma się dar przekupstwa c'nie? Goferki i nerki :*) 

Ben zaprowadził mnie do rezydencji.

Teraz spokojnie śpimy.

Jak to umarli.

I nie zakłócać tego.
  • Gdzieś daleko...
  • JoinedDecember 31, 2017

Following