Gdy wszedł jego żona akurat męczyła się z zapięciem stanika. Przyuważył jak bardzo trzęsą jej się ręce. Chciał pomóc.
– Nie dotykaj mnie! – uniosła się, nim chwycił za fragment bielizny.
– Dobrze – odszepnął i zajął się sobą. Wciągnął dresowe spodnie i założył pierwszą z brzegu koszulkę.
Kiedy Tomasz powrócił do salonu, to jego teściowa właśnie przyglądała się rozłożonej kanapie. Nie przyuważyła, by jej córka i zięć mieli gości, na dodatek dokładnie słyszała słowa jakie Paula przed chwilą skierowała do męża.
– Nie śpicie razem? – zapytała wprost.
W pierwszej chwili Bordych chciał skłamać. Powiedzieć, że był zmęczony po pracy, a mała każdej nocy koncertuje, na dodatek obawia się, by jej nie przygnieść, gdy Paulina bierze ją do łóżka. Zdecydował się jednak na prawdę:
– Posprzeczaliśmy się. Kawy czy herbaty? – zaproponował.
– Kawy i mleka – odpowiedziała, spoglądając na znowu popłakującą wnuczkę.
Tomek udał się do kuchni, a Paulina wpadła do pokoju, w którym była jej matka i córka. Gorączkowo szukała zeszytów i książek, które pakowała do dużej torebki. Iwona zdecydowała się zadać jej dokładnie takie samo pytanie jak zięciowi:
– Nie śpicie razem?
– Nie, tej nocy nie. Tomek był zmęczony, ja zasnęłam z małą w łóżku. Jakoś tak wyszło. – Wzruszyła ramionami, by zbyć temat. Na nosie miała już okulary przeciwsłoneczne, na twarzy tonę podkładu, a wokół szyi zawiązany luźno szal. Wybiegła z mieszkania, naprędce żegnając się z córeczką, tak by rodzicielka nie zdążyła już zapytać o nic więcej.
Serdecznie zapraszam na pierwszą opowieść z serii "Nie jesteś sama"
https://www.wattpad.com/story/79210549-nie-jesteś-sama