Ta książka nie będzie skończona do września, nie ma bata (sorry siostro). Po prostu mi się nie chcę , bądźmy szczerzy, nie mam weny, chęci. Popieprzy mię za chwilę, a poprawianie już czwarty raz tego samego tekstu, patrzenie w czarne literki na białym tle jest jak powietrze po deszczu (wsadźcie se je w dupę zwolennicy, mi wali ono ślimakami ok?)