Witajcie!
Nie lubię tego robić, ale muszę. Nie lubię się tłumaczyć, dlaczego nic nie publikuję. Nie chcę wyjść na osobę, której nie zależy.
Mam taką zasadę, że póki nie skończę całości i nie uznam, że jest coś do poprawienia i wszystko mi pasuje, a nawet mi się podoba, nie publikuję. Zasada ta jest dość nowa, ma bowiem z dwa lata, może trochę mniej, ale staram się jej przestrzegać.
Aktualnie przerwałam pracę nad, nazwę to roboczo i dosadnie, "Morderczą książką", a wszystko to przez grę Battlefront II, która pobudziła we mnie ducha fana Gwiezdnych Wojen. Stało się to nagle, bez żadnego ostrzeżenia. I wtedy do mnie doszło, jak bardzo tęskniłam za ty fandomem. Podświadomie.
Mam więc teraz zamiar napisać taką książkę, że dopóki mnie nie powali z nóg, nie opublikuję jej.
Dobra, obniżam moje oczekiwania. Bo sama nie potrafię napisać książki, która by mnie urzekła. Nie lubię swoich dzieł. Nie cierpię wszystkiego, co jest związanego ze mną. A najbardziej nie cierpię samej siebie.
Nieważne. Ważne jest to, że pracuję nad fanfiction, który ma naprawdę fajny grunt i mam spooooro motywacji i ociupinkę mniej fantazji.
Swoją drogą, chyba umrę z radości, jeśli w "Gwiezdnych Wojnach: Skywalker - Odrodzenie" pojawi się Reylo. Tym bardziej, jeśli naprawdę będą razem. To byłoby spełnienie moich marzeń, no można by nawet powiedzieć z dzieciństwa. Zaczęłam ich shipować jak miałam dwanaście lat...
I to we mnie zostało. Mam szesnaście lat i to wciąż we mnie tkwi. Jestem w takim szoku, że po prostu nie daruję sobie, jak nie napiszę do końca fanfiction z Reylo. I nie opublikuję go.
Miłego dnia, alleluja i niech Moc będzie z Wami! ❤️
KajLoRen / Deoksyrybkanukeinowa