Hej. 18 odcinek powstał na nowo. Nie było tu wiele do zmian, o dziwo. Ale zmieniło się przede wszystkim zakończenie, które pierwotnie było początkiem kolejnego rozdziału. Jest oczywiście masa zmian, w tym kawalątku. Więcej autentyczności ,przede wszystkim. Sara powoli przestaje być jak zaprogramowany robot. Mając mało emocji, zwłaszcza tych dobrych nie mogła pozostać bez tych drugich. Skoro je ma, dlaczego skrupulatnie je ignorowałam w starej wersji? Może dlatego, że niechicałam się z nimi do końca utożsamiać? Tak, historia tamtych lat, była mało radosną epoką mego życia. Niby nie ma znaczenia, a jednak odcisnęła nieemocjonalne piętno w treści. Co jednoznacznie oznaczę, że tak, miała ona znaczenie. Spore.
Nie wracajmy jednak do mej smutnej przeszłości, a skupmy się na tej radosnej, w dodatku przyszłości! Jestem tutaj! Piszę i poprawiam. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że wolę być tu, niż w nowej sadze, która wciąż tylko siedzi w mojej głowie! Obiecuję, że wkrótce się to zmieni. Nie, że napiszę 1 odcinek nowej sagi, a to, że do niej wreszcie przysiądę.
[...] — Czego tu szukasz dziecko? — zapytał on nazbyt spokojnie.
Nie podobało mi się to. W ogóle nie chciałam nawiązywać z nim żadnej rozmowy! Mnie tutaj być nie powinno. Gdyby to Vegeta zobaczył, osobiście pozbawiłby mnie głowy. Byłam tego do głębi pewna!
— Yyy… Ja? — bełkotałam. — Ja? Nic... Tylko... Tylko przelatywałam obok. Całkiem ładna okolica. [...]
Tulam <3