2025 nie przywitał mnie osobiście miło.
Pierwsze złamane serce i liczne załamania nerwowe co potęgują moją nerwicę lękową.
Zaczęłam mieć częstsze duszności, problemy z sercem nie ustępują, ostatnio nawet dostałam skurcza w łydce a o tym jak mi się kręci w głowie codziennie to już nie wspomnę.
(Pominiemy nawet fakt że prawie zemdlałam na przystanku).
Przywitał zaś miło jedynie dobrymi ocenami, większym moim poczuciem humoru jak i samej odwagi, jak i również to że będę jechać na wesele + mój chrzestny został po raz drugi ojcem.
Nie wiem jak na razie odbierać sam ten rok który się dopiero zaczął.
Jedyny progres jest w tym że już nie przeżywam cały tydzień śmierci mojego przyjaciela który umarł 08.01.2021 .
Bo w 2024 przechodziłam to na nowo przez cały tydzień.
W tym roku się to zmieniło i sądzę że przez to jak mój charakter się zmienił.
Oby było dobrze :)
A jak u was mija ten nowy rok?