Zbierałam się do tego już jakiś czas i doszłam do wniosku, że nie będzie "odpowiedniego momentu", więc powiem to teraz. Plan zakładał, że po zdaniu egzaminów, zacznę wstawiać kolejny ff, potem następne, które wtedy pisałam. Wszystko byłoby dobrze, gdyby w międzyczasie los nie stwierdził, że fajnie byłoby pozbawić mnie jednego z moich kocich dzieci i kazać mi patrzeć, a potem zostawić mnie z niespełna trzytygodniowym kociakiem bez matki. Załamałam się, ale następnego dnia musiałam iść na egzamin i udawać, że wszystko dobrze... Po tym nie byłam w stanie pisać, a ff, który miał być opublikowany po 15 czerwca istnieje sobie, ale nawet nie ma tytułu i nie wiem, co mam z nim zrobić. Dziś mija dokładnie miesiąc od tych zdarzeń, a ja nie wiem, czy wezmę się w końcu w garść i opulikuję tego ff, czy skończę pisać resztę z nich... Postaram się, ale na razie nie mam motywacji.
Nie mówię tego, żeby dostać od kogokolwiek współczucie, czasem po prostu podzielenie się bólem jest lepsze niż trzymanie tego wszystkiego w sobie i dodatkowo nie chcę kazać komukolwiek czekać nie wiadomo ile czasu bez żadnej informacji, skoro obiecałam kolejne ff.