"Chodziłam po korytarzu zniecierpliwiona, lekarze kręcili się w te i z powrotem, nikt nie chciał mi udzielić informacji, nie wiedziałam jak to się stało, byłam ostrożna, uważałam na niego, pilnowałam go.
Po pół godzinie wyszedł lekarz który zajmował się nim, zsunął maske z twarzy, jego oczy były smutne, zmarszczyłam brwi."
Przedsmak kolejnego rozdziału kochani, do zobaczenia w poniedziałek o 21