No bo wiesz, ja to oczywiście wszystko rozumiem, sama mam mały kryzys, ale tak mi tęskno za Westernem z Parkinsonem... ;-;
No najważniejsze, że jeszcze dychasz! *chowa portfel i wyrzuca rodzynki* To ja życzę tej weny, może przyjedzie do Ciebie na wakacje, czy coś! :*