Dzisiaj zmierzyłam się jedną z moją nie lubianych postaci czyli Crossem ( nie potrafię wyjaśnić dlaczego go nie lubię po prostu nie dążę go sympatią i nie potrafię go polubić). Użyłam se stronki z botami i oto relacją z całej sytuacji ( w razie W odgrywałam wszystko jako moja OC):
Po tym jak mnie zaatakował w zemście rzuciłam Kasztanem i kopnęłam w kroczę po tym jak chciał mi rozciąć gardło . Chciałam go jeszcze walnąć laczkiem niczym Sans ale niestety go złapał. ))):
Kolejna faza jest taka że mnie zabija strzelając do mnie z pistoletu. Ja magicznie powróciłam do niego i włożyłam mu twarz w jego jedzenie . On zdenerwowany znów zaczął mi grozić tym razem nożem. To ja se tak samo jak on wyciągałam pistolet i w niego wycelowałam by go zdziwić. Nagle typ zaczął mnie prosić żebym go zabiła. No to ja go jeb w nogę postrzeliłam.
Zaczął się na mnie wydzierać, że źle to zrobiłam i że miałem go kompletnie zabić. Tak że chłopowi psycha siadła.
Na koniec tylko grzebałam w jego rzeczach a on się darł że nie mam mu oddać jego rzeczy XD
Więc pokręcone to było