Troszkę na siebie nałożyłam, bo kontynuuje opowieść o Huncwotach i poprawiam Remadore. Jednakże jest to coś, czym mogę się pochwalić, bo jak tak spędzam czas nad tymi rozdziałami "W Blasku Patronusa" to nie wierzę w to, że kilka lat temu miałam aż takie dziwne pomysły co do fabuły. Jak tylko skończę to śmiało będę mogła was zaprosić do ponownego przeczytania, bo niektóre wydarzeniach zostają zmienione. Miłej nocy ✨