KyuunPhoenix

Witam, witam,
          	Znowu po miesiacu ale jutro wlatuje nowy rozdział z Sonica :D
          	Miłego :)

misiek252112

KyuunPhoenix

Miałam w planach ponowne oglądanie kinówki Sonica aby móc pisać wypowiedzi bohaterów na podstawie filmu w moim fanfiction, ale niestety, nigdzie nie mogę znaleźć polskiej wersji językowej, więc będę musiała po prostu spróbować ich angielskie teksty przerabiać na polskie, mam nadzieję że nie będzie to aż tak złe, jutro postaram się dać pierwszy rodział, gdyż nie zauważyłam iż minął już tydzień od publikacji prologu 

KyuunPhoenix

Krótko i na temat, co mi się przytrafiło podczas aktualnej podróży do Warszawy - Jako iż jestem mega zafascynowana dubbingiem, i osobami, które się tym zajmują miałam pewien, dość głupi i dziecinny cel - chciałam przypadkowo spotkać któregoś z aktorów głosowych tak o, w mieście... Pierwszy dzień spędziłam w galerii ciągnąc się za matką i ciocią, które porwał szał zakupów, nic ciekawego, następnego dnia wybraliśmy się ogólnie na taki spacerek po Wawie, byliśmy w gruzińskiej piekarni, muzeum Pragi itp. Aż doszliśmy do "Konesera", pierwsze co, moją uwagę przykuł tłum ludzi w pewnym miejscu. Zastanawiając się, co takiego mogło przyciągnąć tyle ludu podeszłam do grupy, za mną szła mama i ciocia, rozglądałam się dookoła, widziałam pewnego rodzaju "plan filmowy" i jakichś ludzi w gajerach, mając słaby wzrok nie widziałam ich twarzy, pomyślałam, że to nic ciekawego i wróciłam do robienia zdjęć, trochę zawiedziona, bo chciałam spotkać Adamczyka, wtedy się to stało... Robiąc zdjęcie ciocia zaczęła mówić, czy to czasem nie Adamczyk, ja z mamą pomyślałam że zapewne nas wrabia itp. tyle że mama również postanowiła ponownie zerknąć na Panów w garniturach i potwierdziła teze... Był to Piotr Adamczyk we własnej osobie. Zmroziło mnie, zszokowało nie mogłam nic z siebie wydukać. Stałam jak ten kołek i patrzyłam się w drugą stronę zbyt zestersowana aby spojrzeć się na niego. Teraz tego żałuję, bo po Grzegorzu Kwietniu jest to mój drugi ulubiony aktor dubbingowy (mimo, że bardziej występuje w filmach a nie podkładaniu głosu) a ja, przez swój durny stres nie ośmieliłam się podejść i chociaż poprosić o fotkę.
          Aktualnie siedzę sobie u cioci na kanapie i pisząc to wysłuchuje, jak mama którejś już z rzędu osobie opowiada, jakiego ja miałam fuksa, los mi pomógł, ale ciało i umysł już nie