L_R_Blonds

Gdyby kogoś to interesowało "Kwiat Śmierci" będzie kontynuowany. Mam na tę opowieść plan, jednakże obecnie nie czuję jej, więc nie chcę tam zaglądać. Wiem też, że minęło od publikacji ostatniego rozdziału sporo czasu i minie (być może) kolejne tyle, ale bądźcie cierpliwi. ;P 

L_R_Blonds

Gdyby kogoś to interesowało "Kwiat Śmierci" będzie kontynuowany. Mam na tę opowieść plan, jednakże obecnie nie czuję jej, więc nie chcę tam zaglądać. Wiem też, że minęło od publikacji ostatniego rozdziału sporo czasu i minie (być może) kolejne tyle, ale bądźcie cierpliwi. ;P 

L_R_Blonds

 #żal_wypocina
          
          Normalnie jest cudownie, niedługo zaczynam nowy semestr, co prawda wakacyjne plany to jakieś dno totalne, bo nie zrobiłam chyba niczego, dosłownie NICZEGO z moich zamierzeń, ale to i tak nic... Bo oczywiście pod sam koniec musiałam zachorować... Świetnie. :/ Już czekam, aż mi płuca padną z radości.
          
          Zastanawiam się jak u Was, z iloma osobami dzielę ten jakże radosny okres jesieni?
          (ಠ‿ಠ)

L_R_Blonds

 #taka_se_wypocina
          
          Jest takie przeświadczenie, że jak kobieta dorwie się do kasy, to konto wyczyszczone. Cóż...
          
          
          
          To 100% prawda (przynajmniej w moim wypadku). Ja nw, powinnam chyba mieć jakiś zakaz na posiadanie pieniędzy, w sumie na jedno wychodzi, jak wydaję wszystko praktycznie naraz. *face palm* Ogólnie nie polecam. Hejt na zakupoholizm. ¬¬
          
          
          
          PS. Jest 70% wyprzedaż na Wittchenie (matko, powinnam się leczyć). 

L_R_Blonds

 #własna_reklama_Kwiat_Śmierci
          
          Myślę, że to prędzej podchodzi pod Prolog, zwłaszcza jeśli patrzeć na resztę rozdziałów, to to długością nie powala. ':D
          
                   “Za murami miasta Trost nie czeka nas wolność, nie czeka miłość i nowe życie. Tam nigdy nie przyjdzie nam zaznać szczęścia, rozłożyć skrzydeł i zacząć na nowo. Ale tym właśnie było to miasto — zamkiem w szklanej kuli, odizolowanym od wszystkiego, co niegdyś było nam znane.
          Jednak ja wciąż czekam, czekam, aż w końcu opadnie mgła spowijająca nasze umysły, opadną wszystkie maski i w końcu stawimy czoła prawdzie.
          
          Jestem Levi Ackermann i już jako dziecko żyłem w zamknięciu, marzyłem o chłodnej, zielonej trawie, wolnych przestrzeniach, o bezbrzeżnym oceanie. To wszystko jest możliwe, ale jedynie pod dosłownym obrazem skrzydeł — emblematem śmierci, straty i samotności. Od początku wiedziałem, co kryje się za naszym ugrupowaniem, czego jesteśmy twarzą, ale nie przeszkadzało mi to w osiągnięciu celu.
          
          Chciałem tylko wolności...” 
          
          

L_R_Blonds

 #takasewypocina
          
          Zauważyłam, że jak nie robi się niczego ambitnego albo nie ma się natłoku obowiązków, to wszystko wydaje się jakieś takie nudniejsze. Wattpadzie, Pintereście, martwy Tumblerze, gdzie jesteście?!
          
          Wgl Merthur to zajebisty ship, aż się zastanawiam jak to możliwe, że jako dziecko nie zauważyłam tego całego „eye fucking“, „husbandos” i „zamknij się, Merlinie” — byłam ślepym dzieckiem. ‍♀️
          
          
          Morgana: how was the honeymoon?
          Arthur: Merlin got so drunk and tried to set our marriage certificate on fire.
          Arthur: he said “good luck trying to return me without the receipt.”
          
          A to na poprawę dzisiejszego dnia.
          
          F.B

L_R_Blonds

 #wyznania
          
          Matko, oficjalnie to powiem. Kurczaki! Uzależniłam się od SasuNaru! Matko, mogłabym czytać tylko o nich (w sumie to robię), myśleć tylko o nich i oglądać tylko ich. Ach, tak bardzo ich kocham!
          
          ~ Wiem, już stara jestem, ale z yaoi nigdy nie wyrosnę.
          ~Zastanwiam się czy już do końca życia będę shippować tylko męskie postacie ze sobą... Może to się jakoś leczy? Cholera z tym. Chcę być dalej chora! 
          
          F. Bunny

L_R_Blonds

 #własna_reklama_Applause
          
          Ostrzegam tylko. To jest wyrwane ze scenki 18+ i oczywiście, ukochana przeze mnie, perspektywa Viktora. ❤️
          
          "Jego różane usta zacisnęły się na szyjce butelki piwa i nim dokładnie zdążyłem zilustrować jego postać, odchylał już głowę, by pochłonąć trunek do końca. Samotna kropla spłyneła po jego policzku, znacząc tylko sobie znaną ścieżkę. Świetnie, nawet kropla piwa, ma lepszy dostęp do ciała tego Japońskiego dupka ode mnie. Boże, co się ze mną dzieje? To chyba ten alkohol, tak na mnie działa. Chociaż nie twierdzę, że nie przeleciałbym Yuuriego nawet na trzeźwo, nawet jeśli musiałbym zapłacić.
          
          — Chcesz kolejne? — spytał, choć nie jestem przekonany czy nie powiedział, aby "chcę".
          
          Kiwnąłem nieznacznie głową, próbując jakiś się ogarnąć. Nie mogę pozwolić na dalszy rozwój tej sytuacji! Choć może mogę? W sumie chodzi tu tylko o seks — trochę przyjemności i zero zobowiązań — więc dlaczego tak bardzo boję się skrzywdzić tego chłopaka? Od paru dni myślę tylko o tym, że każdy może położyć na nim swoje brudne ręce, skalać jego piękne ciało. Dotykać w sposób, który powinien dany być tylko mi, szeptać do jego ucha jego imię niczym nabożeństwo, wciągać jego zapach niczym najbardziej zdeprawowany zboczeniec. Powinienem zlizywać jego smak z każdej części ciała, poczynając od szczupłych i kruchych palców, a kończąc... Ach! Wyobrażam sobie jak smakuje jego pot, to musi być ambrozja smaku. Jednak nie dane jest mi to sprawdzić, jedynie moja fantazja może dać upust rosnącemu we mnie napięciu."
          
          F. Bunny