Siedze sobie z mamą i zapytałam ją czy chce jej się kimchi zrobić, bo chciałabym spróbować, a wiem że ona uwielbia kuchnie azjatycką także na luzie. No i ona do mnie żebym jej przepis wysłała, No to ja pokorne dziecko wysyłam jej przepis, a ona do mnie: ale jesteś świadoma że jeśli zacznę robić to za tydzień to zjesz dopiero za 2 lub 3 tygodnie? I ja wielkie oczy, patrzę w przepis a tu do miesiąca. Gajs gdzie tu sprawiedliwość. Wyszło na to że pojedziemy do Nikko sushi (taka knajpka) i tak se to zjem