this message may be offensive
Fuck my life
Chciałam na poważnie wziąć się za tłumaczenie "no one hates me as much as I do", nawet niedawno załatwiłam sobie laptop, i co?
Spiździł się.
Welp chciałam teraz zacząć robić prawko, a w mojej szkole kursy są online więc u know, wszystko easy peasy na lapku - a tu chuj. Więc chyba najpierw rozejrzę się za jakąś robotą - koleżanka polecała dorywcze opiekanie dzieci. Będzie jakiś hajs, będzie naprawiony laptop, będzie prawko i mogę zacząć w życie.
Może to i nawet dobrze, bo w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zamieniłam się w hikikomori wyjętego rodem z jakiejś ryżowej bajki - rzuciłam studia, za dnia śpię, w nocy oglądam animce, wychodzę tylko na chór (japonistyczny, o ironio XD). Konieczność zdobycia pieniędzy na naprawę laptopa zmusi mnie do wyjścia do ludzi, na telefonie nie będzie mi się też tak dobrze oglądało chińskich bajek ಥ⌣ಥ
No cóż, nie mam za bardzo czym odwracać sobie teraz uwagi od życia, więc najprawdopodobniej wrócę do wattpada, może nawet bardziej w roli twórcy niż czytelnika (tak trudno teraz znaleźć dobre fiki ;-;). Na razie boję się cokolwiek pisać od siebie, nie chcę zmarnować dobrych pomysłów, bo pisać nie umiem, jednak w tłumaczeniach dobrze się czuję ^w^
No to chyba koniec tej chaotycznej wiadomości o wszystkim i o niczym. Musiałam się gdzieś wygadać, I guess ¯\_(ツ)_/¯
Tl;dr - grunt to zawsze szukać pozytywów - zawsze jakieś są, nie ważne co, i jak bardzo się spiździ XDD