goldenbarbs

Hejka! Piszę, bo mam ci do zaproponowania opowieść w klimatach mafii. Mam nadzieję, że się skusisz i zajrzysz do mnie. :D
          Podrzucam fragmenty Golden sin. W imię zasad. (Jest też tom II)
          
          "– Proszę cię, Harry… Zrobię, co będziesz chciał – wyjąkał.
          Miałem ochotę rozwalić mu głowę o zderzak jego samochodu, ale to nie przyniosłoby żadnych korzyści. Nie lubiłem marnować i ubrań, i szans na wydobycie informacji, a on z pewnością trochę ich posiadał.
          – Jestem przekonany, że tak będzie, przyjacielu. Skąd masz pieniądze? Jeśli będę musiał zapytać drugi raz, odstrzelę ci nogę. Potem drugą. – Potrząsnąłem nim."
          
          "– Harry Blythe. – Przedstawił się. Otrząsnęłam się na dźwięk jego głosu – przyjemnie zachrypniętego. Mam nadzieję, że powiedział to pierwszy raz i wcześniej niczego nie pominęłam.
          Patrzył mi głęboko w oczy, co mnie peszyło, ale intensywność jego spojrzenia nie pozwalała mi uciec wzrokiem.
          – Lana – szepnęłam ponownie.
          Ujął moją dłoń i nie odrywając ode mnie spojrzenia zielonych oczu, musnął wargami moją skórę."
          https://www.wattpad.com/842497595-golden-sin-w-imi%C4%99-zasad-029
          
          
          
          Dodatkowo niedawno zakończyłam pierwszy tom serii o rodzinie Cardin, również jest to romans mafijny "Mirror: oblicze pragnień". Serdecznie cię zapraszam.
          
          O złamanym sercu gangstera, które ona uleczyła.
          
          Tak trudno obnażyć się przed kimś i ukazać swoje emocje. Gabriel miał przyzwyczajenia i żył w żałobie. Allison trwała przy boku ojca, sądząc, że nie może naruszać zasad. A przecież zasady są po to, by je łamać...
          W końcu odkryła, że nie tylko w snach może robić to, na co ma ochotę. On nauczył ją, by brała, czego pragnęła. Ona nauczyła go na nowo czuć. Nie wiedziała jedynie, w jaki świat wpadła...
          https://www.wattpad.com/story/258891457-mirror-oblicze-pragnie%C5%84-ameryka%C5%84ska-mafia-rodzina

DD_DlaDoroslych

– Jak ty nic nie rozumiesz – powiedziała, jakby do siebie. – A jakby plotki były prawdą? Co jeśli miałabym kochanka, a Marsel nie byłby twym dzieckiem? Dodaj dwa do dwóch – poleciła.
          Héctor uśmiechnął się pod nosem, zmarszczył brwi, następnie wystrzelił je w górę, w kierunku swoich gęstych, choć krótkich włosów.
          – Rozumiem – odparł poważnie. – I dla dobra tego dziecka, lepiej zmilcz, jeśli miałaś jakąś przygodę w naszym małżeństwie.
          – A co, kochałbyś go mniej, gdyby nie był twój? – zapytała wprost. Poczyniła to bardzo bezczelnie, z zacięciem i przebłyskiem zwycięstwa na drobnej, dziewczęcej twarzy.
          – Nie. – Héctor pokręcił głową. – Kochałbym go tak samo, Cyntio. Nie chcę jednak, by mój syn wychowywał się bez matki.
          – Zatem, jeśli Marsel okaże się nie być twój, to zachowasz go jako swego syna, ale mnie odeślesz? – dopytywała.
          Héctor poczuł gniew. Szczerze wątpił, by Cyntia mówiła prawdę. Uważał, że żona mogła go zdradzić, ale nie tak wcześnie, by Marsel mógł okazać się nie być jego dzieckiem. Wybitnie jednak zdenerwowała go jej pomysłowość. I to, że jest w stanie poświęcić własne dziecko za swą wolność.
          Wstał. Poczynił to szybko, bez zawahania. Podszedł do żony i podniósł rękę na krzyż, na wysokość swojej głowy. Uderzył na odlew. Wyjątkowo mocno. I choć nie upadła na ziemię, tylko zatrzymała się rękoma na ścianie, to poczuła ciepło na wardze i brodzie. Wysunęła język. Zasmakowała swojej krwi.
          – Nie handluj nim, kurwa! – wrzasnął. Pochwycił za ramię żony i szarpnięciem odwrócił ją przodem do siebie. – Nie waż się nim handlować – warknął przez mocno zaciśnięte zęby. – Nie bądź jak twoja matka – powiedział słabnącym tonem, ale ramię żony wciąż ściskał, coraz mocniej, coraz bardziej boleśnie. Drugą dłoń zacisnął w pięść.
          – Jestem w ciąży! – wydarła się błagalnie. Dopiero wtedy zapłakała.
          
          Link: https://www.wattpad.com/story/190437911-jab%C5%82ka-i-%C5%9Bniegi