Cholera, jak wczoraj zobaczyłam rano w wiadomościach na pasku, że Chadwick nie żyje, to zrobiło mi się okropnie słabo. Był i nadal pozostanie jednym z najlepszych aktorów, którego ja wciąż mimo tego będę uwielbiać nad życie. Przypomnę więc też jedną z kwestii T'Challi... z Civil War: ,,In my culture... Death is not the end." Niebo zyskało, a Ziemia straciła kolejnego anioła. Wakanda Forever, a i legendy na zawsze w naszych sercach. Rest in peace, Mr. Boseman.