@ BlueGirl_8 nie mam tekstów ale mogę opowiedzieć historie, natomiast, dzisiaj byłam na pobieraniu krwi w naszym pięknym szpitalu, w czasie trwania kolejki oczywiście jeszcze zdążyłam dotrzeć do dermatologa oraz pojechać z matką do jakiegoś urzędu, jeszcze jak wróciłam już do szpitala musiałam poczekać jeszcze z 15min, no i już po tych zaledwie 2godzinach mogłam mieć pobieraną krew, no ale przede mną wchodziło jakieś dziecko, i jak je wołali to wspominali o testach dna, a te dziecko się strasznie darło, no i puźniej przypomniało się to mi i mojej mamie jak jechałyśmy po pokrowiec na mydło do mojej szkoły, no i ona zaczęła coś sugerować gdy nagle ja stwierdziłam, te dziecko tak się darło bo robiono mu te testy dna żeby udowodnić że jest adoptowane.