Z cyklu: NieMamDoKogoPisaćWięcPotraktujeInternetJakoPamiętnik
Jestem v-ce przewodniczącą w SU! Yaaay. A cały sajgon jaki miał miejsce w pt-śr może nawet nadawałby się na jakiegoś oneshota. Ale po kolei i zwięźle:
Pt: Siedzę na matmie a tu zong!, pani od polaka po mnie kogoś przysłała. Ja cała zestrachana idę do niej. Ona się mnie pyta o samorząd uczniowski i mówi, że same "ciumoki" się zgłaszają dla beki do SU. I ja mam być rycerzem na białym koniu, który jako będzie tym ogarniętym. No OK. A później się okazało, że mam jedną (5min) przerwę na zebranie 20 podpisów uczniów i 4 nauczycieli. No mniej okej. Ale "Ja nie zbiorę, ja?" No i się udało. I jeszcze miałam zrobić na pon. plakat wyborczy. Luzik.
Wekeend: Dopiero w niedz, wieczorem na szybko kleiłam i wymyślałam plakat. W końcu stanęło na sloganie "JADZIA NA PREZYDENTA" i przyczepieniu długopisu. Luźna kartka z podpisem "na wasze postulaty" to był strzał w 10.
Pon: Przykleiłam rano plakat na drzwi sali od polaka, a po 6. lekcji trza było doklejać 2 kartkę, bo miejsca brakło. Czułam się taka dumna!
Wt: Dziewczyna z 3c rozdawała "wizytówki" z jej nazwiskiem, mówiąc aby na nią głosować. I wtedy wpadłam na pomysł z chorągiewkami. I był genialny. Ponad 50 mini-flag oraz ponad 30 plakatów A4. Co z tego, że trzeba było tatę wysyłać do sklepu bo wykałaczek zabrakło. Warto było.
Śr: Przed 1 lekcją razem z 1 koleżanką klejenie ostatnich flag, a 2 rozwieszała na drzwiach od klas plakaty. I już na 1. przerwie wszystkie flagi poszły :D! A potem pojawił się Piątkowski. Geniusz ściągał moje plakaty, zmazywał imię i wpisywał swoje. Nosz kurka, mistrz. Na 4. lekcji były wybory. Na 5. wyniki. Ja miałam 31 głosów on 30. ŻYCIE NA KRAWĘDZI. W końcu ta dziewczyna co rozdawała wizytówki będzie przewodniczącą, a Piątkowski skarbnikiem. Boże, miej nasze pieniążki w opiece...
Uff, jakoś mi lepiej, po tym jak to napisałam :D Tutaj link, do jakiś zdjęć powiązanych z tymi dniami: https://drive.google.com/open?id=0B-6hMCxDKLD5dVU0UFV2X2o0Tzg