Mam na imię Kordian Robinson. Jestem 66 letnim emerytowanym Strażakiem, wysokim i chudym o długich żylastych kończynach. Mój wiek powoduje, że moje niegdyś gęste czarne włosy posiwiały i przerzedziły się. Na  moje twarzy jest coraz więcej zmarszczek, a piwne oczy nie są już takie bystre jak kiedyś. Pochodzę z małej miejscowości pod Nowym Orleanem. Na codzień zajmuje się stolarstwem ( to moje hobby). Interesuje się też historią Polski, w czasasach mojej młodości odkryłem że ojciec migrował do ameryki jako dziceko właśnie z Polski. Mój pies ,,Łosoś'' jest moim jedynym przyjacielem, jest to spowodowane moim trudnym i wybuchowym temperamentem, nie mam też poczucia humoru. Moją dobrą stroną jest całkiem niezła orientacja w terenie, dobrze gotuje mam do tego dryg odkąd jako mały chłopiec pomagałem mojej matce w przygotowywaniu posiłków. Lubie ubierać się w czerwonom flanelową koszule, skórzaną kamizelkę i podarte brązowe spodnie, z moim ukochanym myśliwskim pasem a na nogi zakładam wysokie wiązane buty za kostkę ze zużytej wytartej skóry. Wracając do mojej historii, to urodziłem się jak już napomknąłem w małej mieścinie pod Nowym Orleanem, jako syn farmera  i  kucharki. Pod koniec życia mojego drogiego ojca udało nam się przenieść do skromnego mieszkania w rynku. Wiedliśmy spokojne życie w dostatku, bo przeprowadzka dała możliwość mojej matce na znalezienie stałej i bardziej dochodowej pracy. Mineło 38 lat od kąt zdażł się okropny wypadek w  którym moji rzodzice zgineli.