Prężnie działam, żeby przetłumaczyć jak najwięcej zanim przyjdzie sesja, ale dwie prace roczne, które jak zawsze odłożyłam na ostatnią chwilę i cztery kolokwia mają inne plany.
Na ten moment skończyłam tłumaczyć siódmy rozdział i muszę wam powiedzieć, że jeśli chodzi o postacie drugoplanowe, to Jackie Tyler jest chyba moją ulubioną, no na równi z Jackiem.
Zaraz siadam do jeszcze jednego krótszego tekstu, a później niestety będę musiała poświęcić się poezji Ginczanki (zaprawdę powiadam Wam, nie znoszę Dwudziestolecia Międzywojennego).
Trzymajcie za mnie kciuki, im szybciej wyrobię się z nauką, tym szybciej przetłumaczę opowiadanie, a co za tym idzie, będziemy mogli zabrać się za sequel (bo mamy też sequel) i kolejne opowiadania!