Krótkie, ale ważne informacje do mojej Catradorkowej Parafii.
Po pierwsze... tak, jeszcze ŻYJĘ!
Mineło sporo czasu od rozdziału 22, II Księgi Catradorki i odpowiadając na pytania, NIE, to jeszcze nie koniec tego ff i będą kolejne części (moge was nawet pocieszyć, że part 23 jest już w 3/4 napisany i czeka na koniec, obróbkę gramatyczną itp, bo wiadomo jakość i estetyka muszą być :>) a co do tego czy Catra przeżyje w zbliżającym się rozdziale... nie będę wam spoilerować hue hue :>
Po drugie... ogromnie chce wam wszystkim podziękować za 10K wyświetleń pod I Księgą Catradory i 6K pod II ! Szczerze... kiedy zakładałam to konto na wtp nigdy nie miałam w planach pisać co kolwiek związanego z Catradorą (a tak bardziej trafnie ujmując nigdy po prostu o tym nie pomyślałam ) i moja twórczość zaczeła się od opowiadania na bazie Miraculum (ten ff został oczywiście wycofany, gdyż po prostu się nie przyjął). Z czasem moja miłość do She Ry stawała się coraz większa na tyle, że oprawiłam zdjęcie Noelle Stevenson w ramkę. Nie no, MOŻE nie aż tak... W każdym razie, przyszła pandemia, dostałam olśnienia. Od początku powstania I Księgi nie zakładałam, że kto kolwiek będzie ją czytał a tym bardziej, że jakiś z rozdziałów zostanie skomentowany. Ale pomyliłam się... minął jakiś rok, może troche ponad i jesteście tutaj ze mną (co czyni mnie ogromnie szczęśliwą *hlip hlip* ) jesteście i mam nadzieję, że wytrwacie aż do samego końca, do ostatniej (III, może nawet IV Księgi), do ostatniego rozdziału i ostatniego bonusu :3
Pozdrawiam was wszystkich z całego serduszka i trzymajcie się tam! Widzimy się wkrótce ;)