Zupełnie przypadkiem zacząłem czytać twoje opowiadanie ZAGUBIONA u przeczytałem je do końca z dużym zainteresowaniem i niedosytem. I chciałbym dalej czytać losy Gabi w nowym domu i szukającego ją Łukasza przez policję. W końcu policjanci sami docierają do nowego miejsca zamieszkania Gabi z zapytaniem czy ona sobie tego życzy, żeby niejaki pan Łukasz ją odwiedził, albo znał jej obecny adres zamieszkania. Ona przy głośnym sprzeciwie rodziców mówi tak i na szybkiego zapisuje na kawałku przypadkiem znalezionego papierka swój numer komórki z dopiskiem Łukasz! Czekam na telefon od ciebie! Ona chce mu podziękować za ten cały czas poświęcony jej, kiedy leżała w śpiączce e szpitalu. Niemniej on myśli,ze chce mu tylko podziękować i tyle tylko. A kiedy przyjeżdża z pięknymi różami do domu, ona sama przygotowuje obiad, którym go częstuje i przy po mrukiwaniach rodziców krzyczy imns głos pytanie :Czy oni jej będą układać życie? Może szukać partnera, męża?... Po dlugim czasie Łukasz daje się poznać rodzinie od tej dobrej strony. Gabi chętnie zostawia go e domu na noc i śpi w jednym łóżku z nim bez większych oporów, że ją zgwałci. Nawet mówi mu, że jak chce ją zgwałcić perwersyjnie, tak jak wtedy, to może to zrobić. W końcu nie dostaje menstruacji. Mówi o tym mamie. Ta posyła ją do apteki po test ciążowy. Okazuje się, że jest z nim w ciąży. Niespodziewanie tamci pseudo wspólnicy, co go wrobili w rolę porywacza, chcą całą rodzinę zgładzić e zemście, że zostali wszyscy złapani i osadzeni e areszcie. Łukasz staje na wysokości zadania i staje e odwecie obrony rodziny Gabi. Mama mięknie na to wszystko i traktuje Łukasza jak swojego syna...Wiele się może dziać. Może i ta jej przyjaciółka przyjechać do niej i poznać się z Łukaszem też... Możesz to dalej potraktować jako drugi tom opowiadań, bo piękne to. A może przyjdzie mi kiedyś stać w długiej kolejce do EMPIKU po papierowy tom tych opowiadań. Czekam na to dalej. POZDRAWIAM. ZDROWIA. Mariusz.