MagicalBlueFlowerTea

Nie no, dobra, nie jest ok

MagicalBlueFlowerTea

PISZĘ TO DRUGI RAZ TY CHRZANIONY KOMPUTERZE.
          
          Well, well. Powróciłam i nie mam zamiaru uciekać. Wiem, że moja społeczność jest niezbyt wielka, a nawet zapewne jej nie ma, ale piszę to głównie dla siebie jako rodzaj jakiejś samo-motywacji.
          Dołączyłam tu w sumie dla jaj, dopiero później do mojej głowy zaczęło wpadać tysiące pomysłów na fan fici, romansidła itd., ale ich nigdy nie zrealizowałam.
          Ogółem jest parę powodów, które doprowadziły do moich dwóch lat bezczynności (od 2017 do teraz).
          
          1. Moje kochane ex-koleżanki. Pewnie nawet nie wiedzą za bardzo co odpierdoliły, a nawet jeśli to się wypierają. Jestem w 80% przekonana, że te wspaniałe osóbki to czytają, więc z całego serduszka chcę je z tego miejsca pozdrowić.
          
          2. Szkoła, a konkretniej nauczyciele doprowadzający mnie do skrajnego załamania psychicznego. To znowu nie będę wiele pisać, mimo wszystko cenię sobie prywatność.
          
          3. Art block. Po prostu.
          
          Jest ich jeszcze trochę, ale nie mam zamiaru wszystkiego mówić, nawet moi najbliżsi o tym nie wiedzą.
          
          No, ale wróciłam. Co prawda mój stan psychiczny jest bardzo zły, a ja sama leżę niedaleko dna Rowu Mariańskiego, cóż, to nadal lepiej w porównaniu do tego co było wcześniej, czyli bycie w nim zakopanym na głębokość pięćdziesięciu kilometrów.
          
          Będę pisać nadal xreadery, a także własne opowiastki (głównie fantasy i romanse), przemyślenia.
          Mam zamiar od jutra zacząć pracę nad nowymi wypocinami gdzie będę głównie marudzić. 
          Na samym początku chcę powiedzieć co nieco o sobie i moich zainteresowaniach. Jakby ktoś miał jakieś pytanka to też zapraszam do zadawania.
          
          Trzymajcie się moje misie i do zobaczenia jeszcze w tym tygodniu! 
          See ya~ ❤

NanaTikk666

@ MagicalBlueFlowerTea  Trochę dziwi mnie, że nikt jeszcze nie napisał tutaj nic... Ale niestety, czasami tak się dzieje.. Nieważne! Jestem tutaj teraz, aby powiedzieć ci, że no szczerze trafiłam tutaj przez przypadek, ale nie żałuję! Według mnie masz cudowny styl pisania i nie powinnaś się poddawać. Szczerze też współczuję ci za to co piszesz, że przeżyłaś, nawet jeśli to niewiele informacji - to wciąż da się wyczuć, iż jest to dosyć ciężkie dla ciebie. Nie chcę też, abyś pisała na siłę, jeśli faktycznie nie chcesz, tylko dla tego, aby inni byli szczęśliwi. Wiem, ile to znaczy, ale nawet jeśli po tych dwóch latach nieobecności nie czujesz się na siłach, inni powinni to zrozumieć. Jeśli mam być szczera, to martwi mnie to, co napisałaś... Jeśli masz jakiś problem - większy lub mniejszy - to mimo wszystko, że mnie nie znasz ni trochę, to zawsze postaram się pomóc! Jest opcja, że mogłam coś źle zrozumieć, ale chyba nie popełniłam żadnego błędu. Jescze raz - trzymaj się i bądź silna! ԅ( Ơ∀ Ơԅ✿)❤
Reply