Witajcie Kochani! Jak najpewniej zdążyliście już zauważyć moja przygoda z tolkienowymi fanfikami na wtt dobiegła końca, ale z pisaniem - na pewno nie! Ponieważ jest to coś, co uwielbiam robić i pozwala mi to uciec od rzeczywistości oraz zaszaleć wyobraźni, nie mam zamiaru porzucać tego hobby w najbliższym czasie :D
Pewnego dnia natknęłam się na Instagramie na ciekawą opcję, poszperałam w internecie i stwierdziłam, że chętnie wypróbuję coś nowego i spróbuję przenieść moje pisanie na trochę wyższy poziom:
Otóż, napisałam książkę. Własną, z mojej głowy i dzięki rozwiniętej tu wyobraźni. Nie jest specjalnie długa, ale na początek stwierdziłam, że wystarczy. Tak, na początek. W mojej głowie siedzi już mnóstwo kolejnych pomysłów i to nie na tylko jedną historię...
"Zachód nadziei", bo tak zdecydowałam się zatytułować książkę, znajdziecie na Empiku w formie e-booka lub w aplikacji Empik GO. Klimat utrzymałam w stylu podobnym do tego, co pisałam tutaj, zawarłam to, co chciałam przeczytać i postarałam się o fabułę, która (mam nadzieję) Was nie zanudzi. Możecie dopatrzyć się kilku podobieństw do opowieści, które dodałam tu, ale cała historia jest stworzona od zera - dosłownie jej pierwotny zarys powstał w mojej głowie dwa lata temu na spacerze z psem.
Co mogę powiedzieć... stresuję się, bo będzie to tak naprawdę dla mnie informacja, czy w ogóle nadaję się do pisania na taką skalę. Mimo to jestem ciekawa Waszych opinii, żeby wiedzieć na czym w ogóle stoję.
Okej, dodaję zanim się rozmyślę.
Zapraszam Was serdecznie i mam nadzieję, że Wam się spodoba!