Jak tak patrzę, to jednymi książkami z jakimikolwiek zasięgami są "It's not a love" i "psychiatra nie taki straszny jak go malują". No i pierwszą usunęłam z publikacji, a druga umiera, bo nie mam sił jej pisać. A tak serio, to większość moich follow jest od Hetalianów, którzy czekają na ten moment w historii, gdy "gdyby kraje miały ig" wróci na wattpada. Funfakt: nie wróci nigdy, ale jest tylko cofnięte z publikacji, gdyż teksty tam nie mogą się zmarnować